To że Alfred Hitchcock czy Peter Jackson pojawiali się w kręconych przez siebie filmach jako statyści nie
oznacza, że w nich grali...
_Hanshiro__Tsugumo_ ma rację, tak naprawdę nawet nie da się ocenić talentu aktorskiego Hitcha, bo nie zagrał żadnej większej roli. I nie za aktorstwo go kochamy. Choćby nie wiem, jak genialnie odegrał np. rolę mężczyzny wsiadającego do pociągu z gitarą, to i tak nie będzie to żaden miernik zdolności aktorskich. Można je ocenić w większych rolach, im trudniejsza tym większe pole do popisu. Według mnie najtrudniejsze i najbardziej spektakularne są role psychopatów.